11/13/2013

Część 67

Scenariusz cz. 67


E: Wiedziałem, że mi nie powiesz.
P: Bo ja cię zdradziłam.

Pokój Joy i Zacka
Z: Więc? Możesz mówić.
J: Od czego by tu zacząć..
Z: Najlepiej od początku :)
J: Okey. Ja tu  mieszkam od 5 roku życia. Przyjaźniłam się z Patricią i Amber, jednak moim najlepszym przyjacielem był Fabian. Od zawsze mi się podobał i nie ukrywałam tego. Liczyłam na coś więcej z jego strony, ale wtedy pojawiła się Nina. On się w niej zakochał, a ona w nim. Zostałam sama, bo Patricia się ode mnie odwróciła. Przez jakiś czas próbowałam go odzyskać, ale dałam sobie spokój. Zaprzyjaźniłam się z Marą i Jeromem, a potem także z Niną. Rok po tym przyjechał Eddie. Jego też polubiłam i staliśmy się jedną wielką rodziną. Cały czas dbaliśmy o siebie i sobie pomagaliśmy. Aż nagle pojawił się nowy chłopak, Braddy. Zauroczył mnie, ale na tym koniec. Jednak on chciał czegoś więcej. Wymyślił sobie, że czyta w myślach i że wyczytał w moich, że kocham Jeroma. To po części była prawda, ale ja go kochałam jak brata. On nie chciał słuchać moich wyjaśnień i powiedział, że i tak będę jego (zaczął się jej trząść głos). Na początku nie zwracałam na to uwagi, ale potem (łzy zaczęły jej płynąć po policzkach)
Z: Jeśli nie chcesz nie kończ - powiedział troskliwie.
J: Nie no spoko, dam radę.
Z: (przyciągnął ją do siebie i przytulił)
J: Pe-ew..wnego d...nia (wzięła głęboki oddech) Pewnego dnia zabrał mnie gdzieś. Powiedział, że ma dla mnie niespodziankę. Zgodziłam się z nim pojechać, bo co takiego może mi zrobić, pomyślałam sobie. Pomyliłam się. Dojechaliśmy do jakieś rudery w lesie. Chciałam wracać, ale siłą mnie tam zaciągnął. Przywiązał mnie do jakiegoś drewnianego słupa i zaczął mnie gwałcić. To tak strasznie bolało. Gdy już myślałam, że skończył, on wziął kamerę, włączył ją, ustawił w moim kierunku i zaczął nagrywać. Wziął jakieś kółko z ząbkami do buzi i zaczął gryźć moje piersi... Boże... przepraszam nie dam rady (rozpłakała się i wtuliła w niego)
Z: Spokojnie. Przy mnie jesteś bezpieczna.
J: On też tak mówił.
Z: Ej nie porównuj mnie do niego. Ledwie mnie znasz.
J; Dobrze (ziewnęła)
Z: Chcesz się już położyć?
J: Tak.
Z: Dobra to idziemy spać (położył się na swoje łóżko i zgasił lampkę)
J: Jak nie chcesz, to nie musisz.
Z: Spoko.
Po kilkunastu minutach
J: Zack?
Z: Tak, Joy?
J: Przyjdziesz do mnie? Nie chcę sama spać.
Z: Oczywiście (położył się koło niej i razem zasnęli wtuleni w siebie)





Tunele
A: Ciekawe czy żyją. Martwię się o nich.
N: Spokojnie dadzą radę.
A: Skąd ty to możesz wiedzieć??
N: Po prostu wiem.



11/09/2013

Scenariusz cz. 66

Scenariusz cz. 66


E: Ale my się znaliśmy...ile? Miesiąc? A ja ci się oświadczyłem!
P: Przepraszam (łza jej spłynęła)
E: Teraz to przeprosiny możesz sobie w dup* wsadzić (odwrócił się i odszedł)

Pokój Joy i Zack'a
Z: Proszę możesz mówić (usiadł na łóżku)
J: Nie będę ci o niczym mówiła (położyła się na łóżku)
Z: Joy nie denerwuj mnie...
J: Bo co? Zrobisz mi to co Ninie?
Z: Byłem młody i nie wypominaj mi tego jasne? (warknął)
J: Teraz będziesz mi groził?
Z: Nie. Chcę cię po prostu poznać.
J: A po co ci to?
Z: Dla zabawy wiesz - powiedział z sarkazmem.
J: Więc ci nie powiem.
Z: To był sarkazm.
J: A ja myślałam, że ironia (powiedziała i uśmiechnęła się do niego)
Z: No widzisz, jednak nie jesteś taka nudna.
J: A czy ja kiedykolwiek byłam nudna?
Z: No nie wiem nie znałem cię kiedyś.
J: A no tak zapomniałam, że jesteś nowy :)
Z: Nie zbaczaj z tematu. Miałaś mi powiedzieć o co chodzi z tym Braddym?
J: Eh. A skąd ty o nim wiesz?
Z: Lubisz ciasteczka?
J: Ej, nie zbaczaj z tematu.
Z: Zawrzyjmy układ: Ty mi opowiesz o Braddym to ja ci powiem, skąd go znam ok?
J: Zgoda

Tunele - Patricia i Eddie
P: Eddie poczekaj na mnie!
E: Zostaw mnie.
P: Ok, powiem ci czemu byłam taka oschła.
E: Dzięki za troskę, ale łaski nie potrzebuję.
P: Eddie!
E: No dobra mów (odwrócił się)
P: Ja... bo ja....
E: Wiedziałem, że mi nie powiesz.
P: Bo ja cię zdradziłam.


Sorry, że taki krótki, ale siostra mnie poganiała, a cały dzień miałam zajęty :) Jutro też dodam część scenariusza, ale tym razem dłuższą. Do zoba buziaczki :*

11/05/2013

65

Scenariusz cz. 65


T: No dobra (wyszła)
Z: (wstał z krzesła, wyciągnął z kosza ten list i przeczytał go) Masz przerąbane kolego.
J: (wchodzi do kuchni) Zapomnia... (zatrzymuje się w pół kroku) Co ty robisz?
Z: (odwraca się i chowa list) Co? Ja? Nic takiego, a czego potrzebujesz?
J: Co tam masz za plecami?
Z: To tylko kartka z pamiętnika.
J: Przestań kłamać, przecież widziałam.
Z: (westchnął i podał jej kartkę)
J: (bierze ją i czyta) Dlaczego to czytasz?
Z: (podchodzi do niej, jednak ona się cofa) Dlaczego mi nie powiedziałaś?
J: A co mam się chwalić, że zostałam zgwałcona?
T: (wchodzi) Co powiedziałaś?
J: Y... że ta kartka powinna zostać...spalona.
T: Przede mną nie musisz udawać. Skoro chcesz mu powiedzieć to śmiało, ale może lepiej jak pójdziecie w zaciszne miejsce (wyszła)
Z; Joy musimy pogadać.
J: Nie mamy o czym (wychodzi)
Z; (łapie ją za rękę i patrzy w oczy) Ależ owszem mamy.

Tunele
N: (płacze) Jak ona mogła tam wskoczyć??
A: (też płacze) No właśnie...
F; Ej dziewczyny weźcie się w garść. Trzeba sprawdzić, czy żyją (podchodzi do krawędzi)
N: Fabian uważaj!
F: Spokojnie. Patricio!? Eddie?!

U Pat i Eddiego
F: Patricio!? Eddie!?
P: Martwią się o nas.
E: Raczej o ciebie.
P: Czemu jesteś taki oschły?
E: Powinnaś wiedzieć.
P: Ale nie wiem. Proszę powiedz.
E: Naprawdę chcesz wiedzieć?
P: Tak.
E: Dobra (przechadza się w tą i z powrotem i staje przed nią) Wkurza mnie to, że najpierw jesteśmy razem, kochamy się, mówisz mi, że chcesz być ze mną do końca życia, a teraz mówisz, że mnie nie chcesz. Czuję się jak naiwniak. Najpierw mnie zwodziłaś i uwodziłaś, aby potem złamać serce, tak?? Pewnie myślisz: Głupi Eddie dał się nabrać. A ja myślałem, że masz uczucia. Za pierwszym razem ci nie uwierzyłem w tę historię, i gdzieś w głębi duszy nadal nie wierzę, że mogłaś mnie tak zranić, ale chcę zapomnieć o tym co było. Więc gdybyś mogła nie odzywaj się do mnie jeśli to nie jest konieczne (odwrócił się)
P: Ale Eddie..
E: I ty miałaś czelność płakać, gdy to niby się założyłem z Jeromem.
P: Zdradziłeś mnie...
E: Ale my się znaliśmy...ile? Miesiąc? A ja ci się oświadczyłem!
P: Przepraszam (łza jej spłynęła)
E: Teraz to przeprosiny możesz sobie w dup* wsadzić (odwrócił się i odszedł)

Wiem, że trochę krótki, ale musiałam zrobić rysunek. Do jutra :) Życzę  miłych snów *-*

11/04/2013

Eeeee..

HEJKA!
Bardzo chcialabym Was przeprosić za tak długą nieobecność. Sami wiecie, jak to jest; nauka, nudy i brak weny. No nic czas powrócić. Spodziewajcie się nowego scenariusza jutro i pojutrze. Znudził mi się ten blog, ale jestem już przy końcu i nie warto go usuwać. Do zoba!
Kaczuszkartin :*