11/05/2013

65

Scenariusz cz. 65


T: No dobra (wyszła)
Z: (wstał z krzesła, wyciągnął z kosza ten list i przeczytał go) Masz przerąbane kolego.
J: (wchodzi do kuchni) Zapomnia... (zatrzymuje się w pół kroku) Co ty robisz?
Z: (odwraca się i chowa list) Co? Ja? Nic takiego, a czego potrzebujesz?
J: Co tam masz za plecami?
Z: To tylko kartka z pamiętnika.
J: Przestań kłamać, przecież widziałam.
Z: (westchnął i podał jej kartkę)
J: (bierze ją i czyta) Dlaczego to czytasz?
Z: (podchodzi do niej, jednak ona się cofa) Dlaczego mi nie powiedziałaś?
J: A co mam się chwalić, że zostałam zgwałcona?
T: (wchodzi) Co powiedziałaś?
J: Y... że ta kartka powinna zostać...spalona.
T: Przede mną nie musisz udawać. Skoro chcesz mu powiedzieć to śmiało, ale może lepiej jak pójdziecie w zaciszne miejsce (wyszła)
Z; Joy musimy pogadać.
J: Nie mamy o czym (wychodzi)
Z; (łapie ją za rękę i patrzy w oczy) Ależ owszem mamy.

Tunele
N: (płacze) Jak ona mogła tam wskoczyć??
A: (też płacze) No właśnie...
F; Ej dziewczyny weźcie się w garść. Trzeba sprawdzić, czy żyją (podchodzi do krawędzi)
N: Fabian uważaj!
F: Spokojnie. Patricio!? Eddie?!

U Pat i Eddiego
F: Patricio!? Eddie!?
P: Martwią się o nas.
E: Raczej o ciebie.
P: Czemu jesteś taki oschły?
E: Powinnaś wiedzieć.
P: Ale nie wiem. Proszę powiedz.
E: Naprawdę chcesz wiedzieć?
P: Tak.
E: Dobra (przechadza się w tą i z powrotem i staje przed nią) Wkurza mnie to, że najpierw jesteśmy razem, kochamy się, mówisz mi, że chcesz być ze mną do końca życia, a teraz mówisz, że mnie nie chcesz. Czuję się jak naiwniak. Najpierw mnie zwodziłaś i uwodziłaś, aby potem złamać serce, tak?? Pewnie myślisz: Głupi Eddie dał się nabrać. A ja myślałem, że masz uczucia. Za pierwszym razem ci nie uwierzyłem w tę historię, i gdzieś w głębi duszy nadal nie wierzę, że mogłaś mnie tak zranić, ale chcę zapomnieć o tym co było. Więc gdybyś mogła nie odzywaj się do mnie jeśli to nie jest konieczne (odwrócił się)
P: Ale Eddie..
E: I ty miałaś czelność płakać, gdy to niby się założyłem z Jeromem.
P: Zdradziłeś mnie...
E: Ale my się znaliśmy...ile? Miesiąc? A ja ci się oświadczyłem!
P: Przepraszam (łza jej spłynęła)
E: Teraz to przeprosiny możesz sobie w dup* wsadzić (odwrócił się i odszedł)

Wiem, że trochę krótki, ale musiałam zrobić rysunek. Do jutra :) Życzę  miłych snów *-*

3 komentarze:

  1. Anonimowy14:56

    Dziękuje na wzajem chociaż już za późno*-* Co się dzieje z Eddiem?! Świetny scenariusz^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy19:24

    peddie

    OdpowiedzUsuń