12/22/2013

Cz. 69

Scenariusz cz. 69


Z: Przed chwilą mówiłaś, że jestem do zniesienia.
J: Ughh
Z: Idziemy śpiewać (wstał)
J: No dobra (wyszli)

Tunele
A: Kiedy oni wreszcie skończą to zadanie? już mi się nudzi..
N: Amber nie marudź. W miłości trzeba być cierpliwym.
A: No dobra, ale nie aż tak długo..
F: Amber, kochasz Alfiego?
A: No pewnie, co to za pytanie?
F: Zrobiłabyś dla niego wszystko?
A: Tak.
F: No widzisz. Oni muszą zrobić dla siebie wszystko, a to trochę trwa.
A: Dobra.
15 minut później...
A: Ale..
Al: Jak masz problemy to się z nimi prześpij.
A: Ty jesteś moim problemem.
Al: No to przecież mówię.. (wszyscy w śmiech)

Jeszcze bardziej po ziemią
E: Patricio! (złapał ją za ramię)
P: Nie dotykaj mnie!
E: Wytłumacz mi co się dzieje.
P: Przed chwilą się ze mnie śmiałeś.
E: No dobra (westchnął) Przepraszam.
P: Spoko..
E:... Tęs..tęsknię za tobą, tęsknię za nami.
P: Ja też Eddie, ale zraniłeś mnie i nie wybaczę ci tego.
E: A ja mam ci wybaczyć zdradę?
P: Ale to nie z mojej winy.
E: A z czyjej!?
P: Znowu zaczynasz?
E: Sorry
P: Biorę codziennie tabletki, bo mam... mam tasiemca.
E: Co?
P: Mam tasiemca i muszę się go pozbyć. Jerome się o tym dowiedział, ale powiedział, że nikomu nie powie. Prosiłam go o to..(łza spłynęła jej po policzku)
E: A on to wykorzystał? (zapytał łagodnie)
P: (pokiwała głową i rozpłakała się) Tego dnia zaprosił mnie na imprezę. Nie chciałam iść, ale powiedział, że powie ci o wszystkim, to zgodziłam się. Naszykował mi przed wyjściem tabletki i chyba dał mi jedną tabletkę gwałtu. Poszłam z nim,ale pamiętam co się działo tylko do momentu wejścia na slę. Dalej nic. Rano obudziłam się w hotelu naga. Chyba domyślasz się do czego musiało dojść i wydaje mi się, że to był..

U Joy i Zack'a
Z: Jednak kłamałaś.
J: (śmieje się) Dlaczego? (dostaje czkawki)
Z: Mówiłaś, że nie umiesz śpiewać...
J: Kłamałam. Masz rację.
Z: Za to będzie kara (powiedział groźnie)
J: (przestraszyła się go i łzy napłynęły jej do oczu)
Z: Hej nie płacz (chciał ją dotknąć)
J: (odsunęła się)
Z: Powiedziałem coś nie tak?
J: O-on tak do mnie mówił... (rozpłakała się)
Z: Skarbie nie chciałem To miało być na żarty (przytulił ją)
J: Przepraszam.
Z: Nie to ja przepraszam. Idziemy coś zjeść?
J: Tak. Może ciacho i kawa / (uśmiechnęła się blado)
Z: Chodźmy (uśmiech) Ja stawiam...


Chciałam Was serdecznie przeprosić za takie obietnice :/ Czuję się podle, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie...

3 komentarze:

  1. Fajny !!! Czekam na next !!! :-) A kiedy mniej więcej będzie ? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dzisiaj a jak nie to jutro bo mam wolne :)

      Usuń
  2. Panna Martin14:42

    zajebioszczy ^_^
    -69 o_O.Przypadek ?
    -Nie sądzę

    OdpowiedzUsuń