8/07/2013

"Może Joy wreszcie znajdzie chłopaka"

Scenariusz cz. 58


F: (patrzy na Ninę) To jak?
N: (uśmiecha się) Idziemy. (weszli trzymając się za ręce)
P: (chwilę się waha) Zaczekajcie! Idziemy z wami.
E: Tak. Przepraszamy, że straciliśmy wiarę w Sibunę.
N: (uśmiechnęła się) Nic się nie stało. Chodźmy.
Tunel ciągnął się w nieskończoność. Sibuna szła przed siebie bez ustanku już ponad 2 godziny.
A: (jęczy) Ile jeszcze? Nogi mnie zaczynają boleć.
P: Nie przesadzaj.
A: (patrzy na nią wrogo) To, że ciebie nie boli nie - Nina jej przerywa.
N: Patrzcie! To są dwa tunele. Który wybieramy: na prawo czy na lewo?
P, A i F: Na prawo.
Al i E: Na lewo.
N: Ja też bym poszła na lewo.
P: No to mamy problem.
F: Ja idę tam, gdzie Nina.
N: Nie, teraz to ja pójdę za tobą. Ty mnie nie zostawiłeś (uśmiechnęła się do niego)
Al: (westchnął) Ja też pójdę za Amber na koniec świata.
F: Patricio, sama zostałaś przy prawym tunelu.
P: Ja wierzę, że tam musimy iść.
E: Ja idę z tobą. Nie zostawię cię samej.
W: (popatrzyli na siebie)
N: Jesteście naszymi przyjaciółmi, więc idziemy z wami.
P: Czyli na prawo.
Nagle ziemia znowu zaczęła się trząść i z dwóch tuneli powstał jeden. Ten sam głos powiedział: "Znowu się wam udało. To był test na przyjaźń. Teraz macie zaliczone dwa testy, ale dwa jeszcze zostały. Idziecie dalej? "
N: A jeśli zawrócimy i chcielibyśmy wrócić tu później?
"Możecie tu wrócić, ale wtedy droga do następnego tunelu będzie dwa razy dłuższa niż teraz.
A: Zaryzykujemy.
"W takim razie, do zobaczenia"
F: Wracamy.

Kolacja
T: (wnosi jedzenie)
N: Trudy może ci pomóc?
T: Nie dzięki gwiazdko. Nie przemęczaj się.
N: Pomogę ci.
T: No dobrze chodź.
A: (wbiega uradowana) Ma przyjechać nowy chłopak!!!!!
Je: Znowu??? - jęczy.
A: Wiecie jaki przystojny??
Al: Skąd wiesz przecież nawet go nie widziałaś.
A: Jest zdjęcie, idioto.
T: Amber!
A: No dobra przepraszam.
T: Nic się nie stało.
Al: Może wreszcie Joy znajdzie chłopaka.
J: (wybiega z salonu)
N: Coś ty zrobił?
A: słyszałam, że to straszny zbir. Podobno ze wszystkich szkół go wyrzucono, bo znęcał się nad młodszymi.
Je: Podoba mi się.
A: Lepiej z nim nie zadzierać. Nie chciał tu przyjeżdżać i teraz jest na wszystkich cięty.
P: Jak się nazywa?
A: Zack.
N: (zesztywniała)
M: Zack...jaki?
A: Zack Winter.
N: (zemdlała)

4 komentarze:

  1. Anonimowy19:48

    super

    OdpowiedzUsuń
  2. Co to Twojego rozdziału - świetny. A co do mojego - brutalność, to coś, co bardzo lubię, a więc dodałam to do rozdziału. Nie będzie tego często, ale jednak zdarzyło się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy18:04

    Świetny scenariusz! Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny^^ Zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój blog, został nominowany przez bloga http://fabina-stories-by-wild.blogspot.com/, do Versatile Blogger Award. Szczegóły na blogu ^^

    OdpowiedzUsuń