7/18/2013

Yay :*

Scenariusz cz.45


Br: Tak samo jak wiem, że masz magiczne moce: Telekineza i czytanie w myślach.
J: (przeraziła się) Skąd to wiesz?
Br: Ja mam to samo.
J: Jak to to samo? O czym ty mówisz?
Br: Ja nie kłamałem mówiąc, że jesteśmy sobie przeznaczeni.
J: Ale ja nie chcę z tobą być!
Br: Dlaczego!?
J: Przecież wiesz kto mi się podoba, prawda?
Br: On ci się nie podoba. Ty go kochasz.
J: Ok, ok tylko nikomu nie mów, ok?
Br: Spoko.
J: A teraz muszę iść (wyszła)

Po pogrzebie- salon
W: (siedzą w ciszy)
N: Trudy dowiedziałaś się dlaczego Victor umarł?
T: Tak. Jednak to nie była śmierć naturalna.
W: (spojrzeli na nią)
A: A co się z nim stało?
T: Chyba ktoś mu podał jakąś truciznę,
N: Ale kto?
T: Nie wiem, ale to nie było nic z jego napojów z dołu. Policja przeszukała całą piwnicę i wzięła wszystkie fiolki do laboratorium. Żadnej Victor nie pił.
( W salonie zapadła cisza)
P: Może zrobić komuś herbatkę?
T: Ja poproszę.
W(ujek) F(abiana): Ja też bym prosił
P(an M(illington): A czy można prosić kawę w filiżance?
P: Rozpuszczalną czy prawdziwą?
P. M.: Prawdziwą.
P: Dobrze. Nino pomożesz mi?
N: Jasne (poszły do kuchni)
P: Jak myślisz kto go mógł zabić?
N: Nie wiem.
P: Zebranie sibuny na strychu?
N: Nie dzisiaj. (wzięła tacę z kawą i herbatami) Weź ciastka.
P i N: (weszły do salonu)
Fa(cet): (wchodzi) Przepraszam. Czy mógłbym przeczytać testament pana Rodenmaar' a Juniora?
T: Oczywiście. Proszę zaczynać.
A: (podnosi rękę) Przepraszam? Gdzie został znaleziony jego testament?
Fa: W jego gabinecie, chociaż trudno było się tam dostać bez klucza.
T: niech pan zaczyna.
Fa: Dobrze, zaczynajmy. 

2 komentarze:

  1. Świetny!!
    Dlaczego krótki?? ://
    Trucizna!!?? :oo
    Ciekawe jak z testamentem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy18:38

    super

    OdpowiedzUsuń